O co tak naprawdę chodzi w tym: projektowaniu procesów, modeli biznesowych, budowaniu i angażowaniu zespołów oraz rozwoju kompetencji lidera, czyli w doradztwie biznesowym?
Czyli dziś o mojej pracy😉
W kilku punktach opiszę na podstawie osobistego doświadczenia, w jakich przypadkach warto wynająć do współpracy taką osobę jak ja. Wskażę Ci również ryzyka współpracy z zewnętrznym ekspertem – w mojej ocenie wspomina się o tym niezbyt często.
W zależności od decyzji i preferencji właścicielskich, forma współpracy to:
- doradzanie, wspólne budowanie modelu biznesowego, konsultowanie pomysłów, wskazywanie najlepszych praktyk z rynku, analizowanie alternatywnych rozwiązań, definiowanie celów, wsparcie w ustalaniu harmonogramu działania lub
- moje osobista praca na rzecz firmy. W tym przypadku wynajmujesz menadżera, który przejmuje do wykonania większość zadań, działając wewnątrz organizacji i osobiście pracując nad wdrożeniem ustalonych rozwiązań. Po prostu potrzebujesz pracownika na 2-3 miesiące do konkretnego „zadania specjalnego”, bez złożonego procesu rekrutacji i długoterminowych umów o pracę – i ja właśnie zostaję takim tymczasowym pracownikiem w Twojej firmie.
Jaki powinien być pierwszy krok?
Pierwszy i najważniejszy krok do wykorzystania wiedzy i umiejętności doradcy oraz kluczowy element powodzenia współpracy, to
Gotowość
Zarząd lub właściciel musi być gotowy do działania i współpracy. Tylko wtedy warto zaczynać.
Dlaczego? Mamy ograniczony czas współpracy i niezależnie od tego, czy gotowość do działania wynika z chęci rozwoju czy sytuacji kryzysowej – chęć współpracy jest po prostu niezbędna. Nie ma również szans na dobrą współpracę w sytuacji, gdy słyszę: Wszystko ma być inaczej, wszytko ma się zmienić, ale ja się nie zmienię – taki/taka jestem i już.
Kiedy najczęściej zaczynam współpracę?
Sytuacje determinujące rozpoczęcie współpracy zazwyczaj koncertują się wokół 2 charakterystycznych momentów dla organizacji:
1) Nieefektywności organizacyjnej:
- Odchodzi „pół zespołu”
- Klienci kończą współpracę
- Konkurencja przejmuje „cały rynek”
- Biznes nie przynosi oczekiwanego zysku
2) Nadzwyczajnej mocy firmy:
- Firma ma pieniądze na rozwój
- Jest okazja ekspansji, rozwoju, zagospodarowania nowej przestrzeni rynkowej
- Dobry zespół ma potencjał i chęć do działania
Dlaczego firmy korzystają z mojego wsparcia?
Pierwszy rodzaj motywacji do rozpoczęcia współpracy to: Rozwijamy się i chcemy się dalej rozwijać, jednak nie wiemy w którym kierunku lub w jaki sposób. Zazwyczaj przyczyną do poszukiwania wsparcia z zewnątrz pojawiają się już pierwsze symptomy utraty panowania nad skalą biznesu. Czasem również Klient ma wizję, ale nie ma planu, pomysłu, umiejętności jej wdrożenia. Często takiej sytuacji towarzyszy również moment przekazania zarządzania (rodzice- dzieciom, mąż – żonie lub odwrotnie) lub jest czas na inwestycje w nowe technologie.
Kolejny rodzaj motywacji to hasło: ja i zespół: Chcę wpłynąć na kulturę organizacji – znajomi, którzy prowadzą firmy tak zrobili i widzę u nich efekty wprowadzonych zmian. To są firmy, które dynamicznie się rozwijają, czują, że mogą więcej. Takim firmom przy wdrażaniu sprzyja fakt, że mają pieniądze na rozwój, dobrze im idzie, mają dobry zespół. Czasem powodem jest również fakt, że zespół nie chce działać zgodnie z tym, czego szef nauczył się na szkoleniu, a on/ona wie, że można inaczej, jednak nie ma jeszcze umiejętności, by przełożyć teorię na działanie.
Są również sytuacje dramatyczne – zespół się rozpadł, szef ma problem z rekrutacją, fluktuacja kadr jest na bardzo wysokim poziomie, a nierozwiązywane konflikty narastają do rangi „wojny domowej”. Klienci kończą współpracę, pozostawiając po sobie sporo negatywnych opinii lub po prostu konkurencja przechwytuje „cały rynek”. Jednym słowem efektywność zespołu jest zerowa, a firma nie zarabia. Czasem przedsiębiorca orientuje się po prostu, że jest w tym miejscu od kilku lat, firmy z tej samej branży stale się rozwijają, a on zauważa stagnację. Czasem zmianę wymusza powstająca obok konkurencja lub rozpoczęła się najcięższa z wojen wolnego rynku – wojna cenowa.
I ostatni typ klientów: rozpoczęcie działalności, Klient chce i musi zbudować efektywny model biznesowy, chce się również wyróżnić, co wcale nie jest łatwe na rynku podobnych produktów i usług (o tym zagadnieniu pisałam wcześniej – zobacz).
Kiedy przeprowadzenie zmiany jest ryzykowne i niesie ryzyko niepowodzenia?
To sytuacje, w których klient nie jest gotowy na zmiany. Pisałam już o tym? Tak! Podkreślę to jeszcze raz – porozumienie i zrozumienie zmiany jest niezmiernie ważne, a zaufanie i zgoda na działanie przed rozpoczęciem współpracy jest kluczem do sukcesu. Zrozumiałe jest, że przy wdrażaniu nowego, innego rozwiązania zawsze jesteśmy rozdarci: z jednej strony pragniemy zmian, z drugiej bardzo ich się obawiamy. Jednak pamiętaj – gramy do jednej bramki – na dobrym wdrożeniu zależy mi tak samo jak Tobie.
I chyba najtrudniejsza sytuacja, jak może wystąpić to taka, w której szef lub osoba decyzyjna nie angażuje się w podejmowanie decyzji, nie akceptuje rekomendacji, nie słucha sugestii i nie rozumie, że zespół musi mieć czas na przyjęcie zmiany. W takich sytuacjach może okazać się, że wdrożone zmiany są niestałe, a zespół w dość szybkim tempie wraca do wcześniejszych rozwiązań lub nigdy tak naprawdę nie rozpocznie się proces ich wdrażania.
Czasem problemem jest zupełnie inna sytuacja – właściciel jest wspaniałym wizjonerem i ma miliony wizji rozwoju! Jednak z żadnej nie jest skłonny zrezygnować, co w konsekwencji powoduje brak wdrożenia jakiegokolwiek pomysłu. Zatem paradoksalnie mimo wielu świetnych wizji działa na niekorzyść swojego biznesu. Bo cele bez działania pozostają jedynie naszymi marzeniami.
Dlatego warto pamiętać, że w trakcie wdrażania zmian zawsze jest szansa na wystąpienie trudnych momentów, chaosu, braku zrozumienia. To normalne, że początkowo osoby zaangażowane w zmianę wypierają potrzebę zmiany (przecież tak jak jest – jest dobrze!), potem wchodzą w fazę oporu na zmiany. Przejście do działania w nowej rzeczywistości to czas prób, błędów i finalnego dostosowywania procesów do oczekiwań klientów i firmy, by dopiero po określonym czasie dojść do pełnej adaptacji nowych zachowań.
Szkolenie jest wpisane w model pracy
Lubię dzielić się wiedzą, lubię przekazywać ją właścicielom i zespołom – wiem, że przekazując wiedzę angażuję ludzi do działania – to naturalne, że bardziej akceptujemy to, co znamy. W związku z tym, że w projektach prowadzonych z klientami wykorzystuję świetnie sprawdzające się w biznesie narzędzia i techniki zarządzania zwinnymi projektami, każdorazowo stawiam na wyedukowanie moich klientów również w tym zakresie. Wiem bowiem, że jeśli obydwie strony tak samo rozumieją zasady zmiany, mechanizmy i narzędzia wspierające wdrażanie nowych rozwiązań – działamy sprawniej, w lepszej atmosferze i osiągamy więcej.
I na koniec
Jestem zwolenniczką podejścia do zmiany w wymiarze mikro zmian. To właśnie dzięki nim można uwolnić ogromny potencjał w biznesie, samorozwoju, dostosowaniu firmy do zmieniającej się rzeczywistości. Zaczynając od zmiany małego elementu, zobaczysz jak wielkie efekty możesz osiągnąć idąc małymi krokami!
Kilka miesięcy temu o mojej pracy opowiedziałam w wywiadzie dla Lady Business Club. Cały wywiad możesz przeczytać TUTAJ.