Na dziś potrzebujemy pomysłów i przygotowywania pierwszych planów naprawczych, by utrzymać nasze biznesy, utrzymać miejsca pracy, włączyć plany oszczędnościowe, wiedzieć jak wspiera nas prawo i gdzie możemy szukać pomocy. Dlatego powstał projekt Niezbędnik przedsiębiorcy na trudne czasy, w którym rozmawiam ze specjalistami i praktykami. Formuła spotkań to 20 minutowe live na AgileBiznes
Gościem tego odcinka była Marzena Kamińska Partner Zarządzający w Up&More pomaga Klientom w prowadzeniu działań z zakresu identyfikacji wizualnej, marketingu online, aplikacji mobilnych i e-commerce. Marzena jest też zaangażowana w przedsiębiorczość koniec, wzajemne wspieranie się przedsiębiorców i w kształtowanie się rynku reklamy w Polsce, aktywnie działając w IAB.
Bardzo ważna i oswajająca relacje biznesu z agencjami marketingowymi rozmowa. Do obejrzenia, zwłaszcza na trudne czasy!
Emilia Bartosiewicz Brożyna z Lady Business Club: Rozmowa 26.03.2020
Na dziś potrzebujemy pomysłów i przygotowywania pierwszych planów naprawczych, by utrzymać nasze biznesy, utrzymać miejsca pracy, włączyć plany oszczędnościowe, wiedzieć jak wspiera nas prawo i gdzie możemy szukać pomocy. Dlatego powstał projekt Niezbędnik przedsiębiorcy na trudne czasy, w którym rozmawiam ze specjalistami i praktykami. Formuła spotkań to 20 minutowe live na AgileBiznes
Gościem tego odcinka była Emilia Bartosiewicz – Brożyna twórczyni Lady Business Club oraz autorka projektu #tellyourstory, w gdzie zaprasza do dzielenia się swoimi historiami i doświadczeniami kobiety biznesu, właścicielki firm, które z pewnością wiedzą kim są i czego pragną od życia i gdzie zmierza ich biznes. To kobiety świadome własnych talentów, kompetencji, ale także słabości i wyzwań, z którymi się zmierzają.
Na dziś potrzebujemy pomysłów i przygotowywania pierwszych planów naprawczych, by utrzymać nasze biznesy, utrzymać miejsca pracy, włączyć plany oszczędnościowe, wiedzieć jak wspiera nas prawo i gdzie możemy szukać pomocy. Dlatego powstał projekt Niezbędnik przedsiębiorcy na trudne czasy, w którym rozmawiam ze specjalistami i praktykami. Formuła spotkań to 20 minutowe live na AgileBiznes
Gościem tego odcinka był
Tu znajdziesz informację o Bogusław Bieda i Vindicat.
Tu znajdziecie krok po kroku jak postępować z automatem do monitorowania płatności i windykacji: https://bit.ly/2UB3Ul9
Wojciech Plona z Plona Consulting: Rozmowa z 20.03.2020
Na dziś potrzebujemy pomysłów i przygotowywania pierwszych planów naprawczych, by utrzymać nasze biznesy, utrzymać miejsca pracy, włączyć plany oszczędnościowe, wiedzieć jak wspiera nas prawo i gdzie możemy szukać pomocy. Dlatego powstał projekt Niezbędnik przedsiębiorcy na trudne czasy, w którym rozmawiam ze specjalistami i praktykami. Formuła spotkań to 20 minutowe live na AgileBiznes
Aleksandra Król z BIS Broker: Rozmowa z 19.03.2020
Na dziś potrzebujemy pomysłów i przygotowywania pierwszych planów naprawczych, by utrzymać nasze biznesy, utrzymać miejsca pracy, włączyć plany oszczędnościowe, wiedzieć jak wspiera nas prawo i gdzie możemy szukać pomocy. Dlatego powstał projekt Niezbędnik przedsiębiorcy na trudne czasy, w którym rozmawiam ze specjalistami i praktykami. 📍 Formuła spotkań to 20 minutowe live na AgileBiznes
Gościem tego odcinka była Aleksandra Król, a informacje o BIS BROKER znajdziesz TUTAJ
Agata Adamczyk z Adamczyk, Liber & Współpracownicy: Rozmowa z 18.03.2020
Na dziś potrzebujemy pomysłów i przygotowywania pierwszych planów naprawczych, by utrzymać nasze biznesy, utrzymać miejsca pracy, włączyć plany oszczędnościowe, wiedzieć jak wspiera nas prawo i gdzie możemy szukać pomocy. Dlatego powstał projekt Niezbędnik przedsiębiorcy na trudne czasy, w którym rozmawiam ze specjalistami i praktykami. Formuła spotkań to 20 minutowe live na AgileBiznes
Utwierdziłam się w cudownych przyjaźniach, wyciągniętych dłoniach, kiedy w połowie roku tonęłam w odmętach źle podjętej decyzji biznesowej. Dzięki własnemu rozsądkowi i wsparciu mądrych ludzi wycofałam się z nierentownej inwestycji. Zerwałam tym samym niefajne znajomości.
Miałam odwagę robić wielkie projekty z absolutnie fantastycznymi ludźmi, zresztą – z impetem weszliśmy w kontynuację projektów w nowy rok.
Nadal mam odwagę odrzucać współpracę lub wycofywać się z takowej z ludźmi, z którymi jest mi po prostu nie po drodze.
Nauczyłam się, że:
Nawet jeśli kiedyś popełniałam błędy, byłam niefajna w relacjach, to uczę się uważności na innych, szacunku dla siebie i ludzi wokół, i nie biczuje się, że byłam kiedyś inna.
Cały czas chcę rozwijać w sobie zdolności poznawcze i poznawać nowe technologie, bo na świecie dzieje się tyle arcyciekawych rzeczy, że ciągle mogę poznać wiele nowego, a świadome wykluczanie się z pozyskiwania umiejętności technologicznych uważam za nieocenioną stratę mojego pokolenia (45+)
Zaufanie biznesowe i współpraca nie wykluczają umów NDA – bo właśnie dzięki umowom współpraca może być taka dobra i rozwijająca 😉
Koordynacja z innymi i rozwiązywanie złożonych problemów jest trendem przyszłości i ja już nauczyłam się ten trend wykorzystywać w rozwoju swojego biznesu.
Widzę wokół siebie coraz więcej kobiecych wzorców w strefie zawodowej i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa, bo kilka lat temu, kiedy podjęłam decyzje o odejściu z korpo – nie widziałam wokół mnie/nie umiałam dostrzec – zawodowo/mentorsko – żadnej kobiety, która mogłaby mi pomóc, nie oceniać i pokazać co mogę zrobić inaczej, dać siłę do działania, dać wskazówki. Zresztą to jest moją misja na dziś – dawać siłę innym kobietom, bo często na końcu dnia zostajemy z lakonicznym „ogarnij się- nie jest źle”, a to zamiast pomóc – szkodzi.
Ostatecznie wszystko zależy od nas, sami piszemy swoją historię.
I to nie nasze błędy nas ograniczają, a nasze lęki.
Dobrego 2020
Zerujemy licznik i zaczynamy kolejna dekadę – będzie pięknie😊
Bądź miły dla tych którzy mają dostęp do twojej szczoteczki do zębów😉
Bądź miły dla fryzjera, bo może zamienić w koszmar twoje życie na kilka miesięcy🤡
Bądź miły dla kelnera, bo napluje ci do zupy😎
W czasie, gdy rozmawiamy tak dużo i otwarcie o potrzebach klientów, budowaniem ich pozytywnych doświadczeń, trafiam na słowa: Dorota, ale klienci potrafią być okropni! Krzyczą, wymagają, są niemili dla nas! Pieklą się od wejścia, są roszczeniowi! Czasem narzekania prowadzą wręcz do wniosku rodem z klasyka 😉: „Trzeba dać napis, żeby wpuszczać tylko w krawatach. Klient w krawacie jest mniej awanturujący się”. [Miś s. Bareja]
Zatem dlaczego klienci negatywnie i emocjonalnie reagują na twoje produkty lub usługi?
W świetnym artykule Klient pod presją* autorzy Jody Wilmet, Scott Davis, Leonard L. Berry, doskonale wyszczególnili sytuacje, które mogą powodować silnie negatywne emocje. Wszystkie z nich szczególnie dotyczą usług high‑emotion services, czyli takich, które niosą za sobą duży ładunek emocjonalny i silne uczucia jeszcze przed ich realizacją. Do tej kategorii należą między innymi:
usługi związane z ważnymi wydarzeniami w życiu człowieka (narodziny, ślub, rozwód)
choroba, śmierć
podróż samolotem, ale też naprawa samochodu i sprzętu komputerowego,
zakup, sprzedaż i remont mieszkania
usługi wpływające na nasz wizerunek i wygląd
Wszystkie wymienione, ale pewnie jeszcze wiele innych, mogą wywoływać intensywne emocje. I może tak się stać z powodu:
braku wiedzy o usłudze. Na przykład, gdy zaczyna chorować członek rodziny, bliscy natychmiast organizują leczenie, wyszukują najlepszych lekarzy danej specjalności licząc na skuteczne i najlepsze leczenie. Stres i smutek członków rodziny często jest potęgowany niepewnością dotyczącą związanych z tym wydatków i możliwymi problemami z dotarciem do specjalisty lub placówki.
przypuszczenie poważnych konsekwencji niepowodzenia. Autorzy podają przykład pomocy prawnej w sprawie rozwodowej, która może znacząco wpływać na stan finansów, zasady sprawowania opieki nad dziećmi oraz samoocenę klienta.
złożoność, czyli sprawianie, że usługa wydaje się „tajemnym procesem”, dając jej wykonawcy przewagę nad klientem. Tu doskonałym przykładem jest rozmowa z pracownikiem serwisu IT, który opowiadając w języku branżowym o problemie z naszym komputerem, stanowczo oddala nas od możliwości choćby częściowego zrozumienia problemu 😉
brak kontroli nad wykonaniem usługi. O skargach na jakość usług świadczonych przez warsztaty samochodowe, sposób likwidacji szkód przez firmy ubezpieczeniowe, słyszymy stale. No i standardem niestety są sytuację, gdy klienci skarżą się, że czują, że po prostu wszyscy zapomnieli o tym, że oczekują w poczekalni lub przy stoliku w restauracji!
długi okres realizacji. Usługę stanowi często rozciągnięty w czasie ciąg zdarzeń. Na przykład organizacja ślubu to długie planowanie, próby, ceremonia i wesele, co wie każdy, kto przeszedł, przez taki proces – wiąże się z licznymi możliwymi konfliktami, pułapkami i naprawdę poważnym stresem.
Zatem, co my jako usługodawcy możemy zrobić, by nasi klienci mieli możliwość tonowania nerwowej ekscytacji mimo wchodzenia w rzeczywiście emocjonalne sytuacje?
Przykład z życia:
Pacjenci przebywający na terenie placówki medycznej, w prowadzonym wywiadzie poinformowali, że poza sytuacją kontaktu i bezpośredniej interakcji z lekarzami i asystentkami, mieli poczucie, że pracownicy nie zawsze o nich pamiętali 😉. Dodatkowo czasem z powodu złego przygotowania do pracy w gabinecie (o tym innym razem w ramach omówienia modelu pracy zespołów medycznych), asystentki wybiegały z gabinetu, kierując się do sąsiedniego, po narzędzia, materiały niezbędne do pracy. Taka sytuacja, czyli dynamiczne i nieoczekiwane zachowanie personelu palcówki – pogłębiało stres oczekujących i wpływało negatywnie na ocenę przebiegu wizyty i całego procesu leczenia. Dość powtarzalnym komentarzem w ankiecie NPS była odpowiedź, że mimo wyleczenia/rozwiązani problemu prawdopodobieństwo powrotu lub dalszego polecenia usługi/miejsca jest niskie. A powodem był zupełny brak możliwości kontrolowania procesu, brak wiedzy o usłudze i zupełnie niezrozumiała złożoność działań.
Klinika próbowała uczynić się bardziej atrakcyjną dla pacjentów, wykonując takie czynności: jak powitanie przy drzwiach, nowe stroje, nowe sesje zdjęciowe, pogłębiony wywiad lekarski w trakcie wizyty. Jednak nie uzyskała zamierzonego efektu. Pacjenci doceniali zmianę, jednak odczytywali to jedynie jako koncentrację na budowaniu pozytywnego wizerunku. I zgoda, to również było niezmiernie ważne. Jednak najważniejszą potrzebą pacjenta, strategicznym priorytetem było umożliwienie kontroli nad całym procesem – łącznie z czasem oczekiwania na wizytę, który miał być zaplanowany, przewidywalny, dający możliwość wyciszenia, przygotowania się do wizyty lekarskiej. Dlatego pracownicy musieli dokładnie zrozumieć, że ponoszą pełną odpowiedzialność za stworzenie oczekiwanej atmosfery i warunków oczekiwania dla pacjenta. A na to składało się:
mądre przygotowanie komunikatów na stronie internetowej, w ankietach medycznych, zgodach na leczenie
informacji przekazywanej w trakcie ustalenia terminu wizyty
moderowania oczekiwania na wizytę
samej wizyty oraz wyjścia z kliniki
Dopiero zrozumienie, że leczenie to tak naprawdę proces od poszukiwania informacji w sieci (zrozumiałej!), do wyjścia z gabinetu, dało pozytywne efekty i rzeczywisty wzrost satysfakcji z leczenia i korzystania z usług tej placówki.
*Klient pod presją Jody Wilmet, Scott Davis, Leonard L. Berry HBRP 12.2015-01.2016
Jakiś czas temu u umieściłam na Instagramie post, w którym natchniona kilkoma rozmowami oraz ponownym przesłuchaniem świetnego wykładu Tomasza Jamroziaka „Resilience – twórcze podejście do stresu zmian” [Appendix] , wspomniałam o ludziach, którzy dla utrzymania statusu społecznego popadli w paradoks braku rozwoju.
Jak? Po prostu: tak bardzo usiłują zachować pozycję, że trzymają się znanych sobie i „sprawdzonych w boju” schematów zachowania, przestając zauważać zmiany, nowe metody pracy w otaczającej rzeczywistości.
Dla mnie jednak współczesny menadżer nie może bazować na utartych schematach, wiedzy i umiejętnościach sprzed wielu lat… musi iść do przodu, rozwijać siebie i zespół. A jeśli działa wciąż tak samo, traci autorytet swoich pracowników, którzy w przeciwieństwie do niego dojrzewają, rozwijają się, coraz dobitniej dostrzegają niekompetencje swojego szefa.
I wracając do historii posta – przyznam, że…nie spodziewam się takiej ilość wiadomości prywatnych, od osób, które po przeczytaniu wpisu odnalazły w nim swojego szefa…
w jednym opisie sylwetka tak wielu osób
W sumie niefajnie i smutne. Bo to oznacza, że niestety wielu ludzi, których znam od dawna (dłużej lub krócej), żyją w stanie permanentnego strachu o utratę pozycji. I chyba przestali rozumieć, że to właśnie strach – jeśli nie wypracują sobie metod obrony przed nim – jest głównym hamulcowym ich rozwoju.
Jim Collins w książce „Od dobrego do wielkiego” pokazuje hierarchię kompetencji menadżerskich, wskazując na poziom „5” jako ten, który uosabia wszystkie cechy doskonałego lidera. Zobacz:
Poziom 1: Zdolny wykonawca
Wnosi swój wkład dzięki zdolnościom, umiejętnościom, wiedzy i dobrej organizacji.
Poziom 2: Cenny członek zespołu
Jego wkład i osobiste zdolności wspomagają osiąganie celów całej grupy i pozwalają mu dobrze współpracować z innymi członkami zespołu
Poziom 3: Kompetentny menadżer
Organizuje ludzi i zasoby niezbędne dla sprawnej realizacji wyznaczonych celów
Poziom 4: Skuteczny przywódca
Wydobywa zaangażowanie i prowadzi do realizacji jasnej i pobudzającej wizji, stymulując osiąganie coraz lepszych wyników
Poziom 5: Specjalista
Buduje trwałą potęgę paradoksalnemu połączeniu osobistej skromności oraz siły i determinacji do osiągania znakomitych wyników
Zatem lider to osobowość oparta na wiedzy, umiejętnościach, doświadczeniu i empatii. To dzięki tym cechom ludzie chcą za nim podążać.
Pomyślałam:
mam szczęście, że ciągle mam tą pewność siebie i ciągle uczę się na nowo, widzę siebie i nie zawsze pozytywne zachowania sprzed paru lat i umiem ocenić zmianę,
szukam okazji do podejmowania wyzwań, dzięki którym robię coś więcej niż umiałam i robiłam wcześniej,
daję sobie przestrzeń na popełnianie błędów,
wiem, że nie wszystko umiem i nie ma się co na siebie złościć – po prostu tak jest i już,
współpracuję, choć nie zawsze jest to takie proste,
działam w imię tego, co jest dla mnie ważne i nauczyłam się nadawać priorytety relacjom.
I najważniejsze: nauczyłam się zachowywać równowagę między szacunkiem do siebie i do innych. I robię to, co w moim systemie wartości chcę robić, choć nie zawsze jest to łatwe.
Myślę, że właśnie te działania otwierają mnie na nowe rozwiązania, wiedzę i doświadczenia, wspierają mnie w pracy z klientami i w prowadzeniu biznesu. Ostatnio przeczytałam piękne buddyjskie powiedzenie:
Jeśli idziesz w dobrym kierunku, wszystko to, co musisz zrobić, to zachować się jak na spacerze.
I tak to widzę. Działając zgodnie z planem, możesz delektować się tym co tu i teraz, dostrzegać emocje, świetne małe sprawy, być uważnym na ludzi i miejsca. I nie bać się 😉
Pomyśl o tym, gdzie i z kim chcesz zawodowo być za kilka lat i kieruj się właśnie w tym kierunku 😉
Jestem twórczynią #AgileBiznes – koncepcji transformacji firm opartej na ogromnej wprawie w zarządzaniu organizacjami, wdrażaniu do biznesu najlepszych rozwiązań metodologii Agile oraz umiejętności twórczego rozwiązywania problemów, finalnie budujących przyjazne procesy i doświadczenia na ścieżce klientów.